Czyżby samo naśmiewanie się z naprutych winem i palących jakieś zioła staruchów, nie wystarczało.
Do niedawna śpiew był passe, a teraz co??
Aj waj, pani Rabczewska, niech pani jeszcze nie przyjdzie do ślicznej główki, wyciągać sobie implanty, bo IQ opadnie pani do reszty.
A tak na serio, jak dla mnie, pani spojrzała w lustro, zobaczyła, że zmarszczki już w biegu, nie da się wyłącznie "dowyglądać" na scenie, trzeba przypomnieć sobie emisję głosu i poszukać repertuaru.
Zanim poważni agenci nie powiedzą: Rabczeska? A kto to?
Nie nie, Doda nie potrafi śpiewać! Prawdziwym i jedynym artystą jest Jarosław Kalkstein "kaczyński" za jego brawurowe wykonanie hymnu "z ziemi wolskiej do polskiej". Tylko Wielki Jarosław może śpiewać i tylko On potrafi, a Doda niech se śpiewa dla lemingów. Nie NAM PRAWDZIWYM WOLAKOM I PATRYJOTOM!!!!!!!!!!!!! Ja-Ro-Sław!!! Ja-Ro-Sław!!!
A tak prawdę mówiąc powiem szczerze że obecnie nie ma w Polsce piosenkarzy godnych uwagi jakieś Brodki Smrodki,Dody,Kajaki,Górniaczki,Wydry i inni pseudo wyjce.Wychowałem się na doskonałej muzyce ,Led Zeppelin,Beatles,Jethro Tull,Jimi Hendrixie,Jenis Joplin,Joe Coker,itd itd .U nas na siłe wciska się ludziom kit bo do muzyki to im daleko.zadawalamy się byle czym i byle kim.Tu nie chodzi że ktos cos poprawnie zaśpiewa tu liczy się ciekawy głos a nie zwykłe pianie
jak dla mnie, fajna produkcja tego kawałka, dosyć szczerze i surowe brzmienie, doda ma z czego zaśpiewać.
mnie taka muzyka nie interesuje, wolę thrash metal ;) ale bez jaj, że ten kawałek jest żaden, a ona nie ma głosu. no litości, ludziska. stań jeden z drugim i spróbujcie taką techniką to zaśpiewać.
jak na wychowanego na muzyce z lat 60/70 coś słabo znasz pisownię swoich idoli. Janis Joplin, Joe Cocker.
Ja także wolę muzykę z tamtej epoki, ale kontrastując współczesnych polskich wykonawców pop do drapieżnych blues rockowych wykonawców zagranicznych sprzed 40 laty popełniasz pewne przekłamanie. W ogóle porównując kogokolwiek do np. Jeffa Becka, Erica Claptona czy Jimmiego Page'a stwarza się sytuację niemożliwą do sensownej rozmowy. Panowie Ci popchnęli tak mocno muzykę rockową owych czasów do przodu, że o pracy Page'a jako producenta płyt nie wspomnę... Ale Led Zeppelin mieli zagwarantowane prawa do kompletnej niezależności z wydawcą (Atlantic). Robili zupełnie co chcieli, do tego doszedł talent, mieszanie stylów, od boogie, skliffe'a, po hard rocka przez jazz, folk, blues z delty, rhythm&blues, soul, reggae, new age.
A czy nie ma takich wokalistów? czy ja wiem? spotykałem i zdolnych wokalistów i wokalistki. tyle że ta nasza polska szara rzeczywistość szybko kruszy ideały.
Nie o to chodzi. Można śpiewać jak krowa na pastwisku, a reżyser i operator dźwięku moga wszystko poprawić na urządzeniach elektronicznych - zmienić, wyczyścić, podciągnąć, jak obraz w Fotoszopie.
sorki za te błedy ale nie chiało m sie zagladnąc do pisowni a znajacy na rzeczy beda i tak wiedzieli o kogo mi chodziło.Ta muzyka juz nie wróci.Choc masz rację mozna i obecnie znalezc naprawdę zdolnych wokalistów .Mysle że Adell jest troche na wyrost przechwalona.Dla mnie nr 1 OBECNIE JEST Lana Del Rey ma nieziemski głos i talent
widzę Marku że muzyka to Twoja pasja poparta wiedzą cieszy mnie to że są ludzie którzy mogą sie podzielic nia.Muzyka to też moja pasja oprócz pisania wierszy a mam jej w domu ogromne ilości.pamietam jak zbierałem płyty pocztówki potem czarne potem były kasety i nastała era Cd a teraz dvd zastanawiam sie gdzie je pomieścić,Tacy fanatycy cieszą duszę.Pozdrawiam
witam dziękuję za miłe słowa hmm jeszcze nie wydałem ale gdybym pogrzebał w swoich zapiskach mysle że uzbieralo by sie tego na kilka tomików.mam ogromne ilości fraszek typu Sztaudyngera mase wierszy,a obecnie piszę poemat historyczny dalem go kilku osobom i prosza o jeszcze.A wszystko chowam w szufladzie bo wydanie sporo kosztuje,Rozmawialem z podobno fachowcami typu P.Rusinek plenipotent P.Szymborskiej ale powiedział mi że to co pisze to poezja niepoważna haahah zasmialem sie wobec tego Kochanowski Rej Fredro i inni to poezja niepowazna .Ale czy ktos rozumie tak naprawdę Szymborska ja jej nie rozumiem.Pozdrawiam .Moze kiedys będza lepsze czasy na taka poezje jak moja .a pisze dziennie 4-5 wierszy wszystko wylatuje mi jak z rękawa.Milego dnia
Jasne, forma Ty jak najbardziej mi odpowiada. Natomiast konkursów, festiwalów, przeglądów trochę jest. Może za mało, sam nie wiem. Ale organizacja takiej imprezy to jest cała logistyka. Ja jeśli organizowałem takie imprezy to bardzo bardzo kameralne i w zasadzie nie mam o tym pojęcia.
Możliwe, że Warszawa decyduje. Nie wiem. Ja jestem warszawiakiem z urodzenia, pochodzenia, wyznania i przekonania i o niczym nie decyduję. W komedii "Chłopaki nie płaczą" był nawet taki udany dialog.
- Dowiedz się czy na tym całym biznesie muzycznym można zarobić i co trzeba zrobić żeby mieć przebój. /cytuję z pamięci, ale zawodnej/
- Ale to chyba ludzie decydują...
- To dowiedz się, którzy ludzie i pogadaj z nimi po naszemu...
Nie znam do końca realiów niemieckich, ale większość znajomych, z którymi czasem rozmawiam, w ogóle twierdzi że to są dwa różne światy. Taka kwestia jak np. nie zapłacić zespołowi po koncercie w Niemczech ponoć nikomu nie jest w stanie przyjść do głowy, jeśli takie były ustalone wcześniej warunki, podpisane umowy. Przykład upadłego festiwalu HunterFest w Szczytnie to właśnie typowe polskie piekiełko. reklamuje się festiwal od miesięcy poprzez wielkie nazwy zespołów czy artystów, którzy nawet nie wiedzą że jest jakieś Szczytno ani często że mają tam grać. Nawet jak wiedzą i oficjalnie na stronie prezentowana jest informacja (ALLELUJA ZAGRAJĄ W POLSCE!) to i tak do końca pewnym być nie można, a bilet trzeba zakupić wcześniej. Zaliczki na poczet dojazdu, hotelu itp. "zapominają się wysłać". Zresztą podobnie bywało przy organizacji Metalmanii. Co roku praktycznie obserwowałem ten sam schemat, że na kilka dni przed wypadała jakaś wielka kapela, ciągnąca marketingowo sprzedaż biletów.
Niemcy lubią muzykę, to wiem. Czy dobrą? Pewnie tak samo jak Polacy. Natomiast rzadko się zdarza, by interesowała ich muzyka słowiańskokulturowa. Nasza mowa ich odrzuca. Ale znam kilka osób, które zainteresowały się polską sceną, i to nie tylko tą która wykonuje swoje piosenki po angielsku. ale to są nieliczni pasjonaci.
Jednym słowem. Nie, nie - organizowanie koncertów czy festiwali - ja się nie piszę. Obecnie to co leci w TV interesuje chyba tylko samych tych artystów, ich popychaczy i dziennikarzy z pudelka. Ludzie siedzą w swoich undergroundowych niszach dużo dowiadują się Internetu - sam tak robię. Tak jest łatwiej i słucha się tego na co się ma dokładnie ochotę.
Co do kasy na muzykę. Zależy dla kogo i kiedy. Nie ma reguły. Poznałem osobiście człowieka, który postawił sobie dom i swojej córce, za granie do kotleta na statkach pasażerskich. I niech tak będzie, niech ludzie sami decydują czego chcą słuchać. Na siłę ukulturalniać nie ma siły, aczkolwiek ten kto ma znaleźć prędzej czy później znajdzie tę sztukę z ponoć wyższej półki.
Marek Lipski