Jedzą GMO jak my juz dawno nasz gmojuja genami z ha ha z kosmosu psychopaci szarlatany bez mózgowce i tak zdechną przepraszam za mój tekst ta obłuda to staje się głupia jak ci ludzie co wymyslają te bzdury
"Kiedys wszystko szlo do",a teraz wszystkie one ida do slubow z tzw.------BAGATYMI- ciemnoskorymi--- a- oni- ida prosto na budowe.
Gdyby zadbali sami i Polacy to nikt by nigdzie nie szedl ani nie wyjezdzal do obcych mentalnosci zmuszonym podtrzymywac walace sie zwyrodnienia i anomalie przez owych stworzonych.
Czyz nie bylo marzeniem przed 2 wojna swiatowa niejednego, Norwega,przyjechac do Polski,nie do kraju nad Wisla a do Polski i tam w Polsce zarobic na rower ?
Szwaicar na BENTLEJA zarabia w Szwajcari,kraju posiadajacego za surowiec Alpy i gory i glowa Szwajcara nie lepsza od glowy Polaka wystepuje jako najwazniejszy surowiec kazdego kraju...
A tam bajki w plaskim telewizorku,spiewy,tance,kabaretyowijanie w bawelne BALWANEM WOJEWODZKIM czy tym PALIGLUPEM katajacym z wodka i narzadami ???
Telewizor-kolchoznik wystarczy wlaczyc a on reguluje WSIO.,mozna POgrylowac,POogladac,POsmiac jakim sie juz jest tzw.NIEZASCIANKOWYM czy tez EUROPEJSKIM ???
A ile żywności i jej składników (głównie TRUCIZNY) dociera do Polski z zagranicy? Nawet napoje, wodę przywożą. Powietrze też?
Handel korporacyjny to nie to, o co chodzi. Wielka skala nie pozwala na produkty naprawdę tradycyjne, czyli są takie "podobne", a prawie to nie to samo. Czy jest tam polska żywność prosto od rolnika na targowiskach, straganach, w małych sklepikach? Czy są tam karpie z Doliny Karpia spod Zatora produkowane tam od średniowiecza i bez chemii?
Dlatego jak szukam soku malinowego to wszędzie znajduję sok aroniowy.
W przetworach owocowych królują te wykonane z aż 30 gram owoców na 100 gram produktu.
W kraju zostaje wyeksportowane zdrowe polskie. Zostaje te gorsze poniżej standardu bądź importowane za to tanie. Szkoda że ten zysk trafia nie do rolnika tylko w całości do pośrednika
ale to część rynku, nawet nie wiadomo, czy proporcjonalna a zyski i tak lecą do obcych korporacji. gorzej, że Polacy muszą kupować najtańsze niemieckie żarcie
Ośrodek hodowli karpia w Zatorze jest jedną z najstarszych tego typu placówek w regionie. Początki rybactwa i hodowli karpia w Zatorze sięgają czasów panowania Bolesława Krzywoustego (1086-1138), który przekazał Ziemię Zatorską swemu synowi Władysławowi (1105-1159). Następnie władanie objął syn Mieszko (1132- a 1146-1211), który w 1291 roku pozwolił zbudować trzy młyny na rzece Skawie, a w Bachowicach zgodził się na odnowienie zamulonego wylewem Wisły jeziora i rozpoczęcie w nim gospodarki rybackiej. Po wielu latach w 1493 roku, książę Janusz IV w ówczesnym Księstwie Zatorskim pozwala mieszczanom zatorskim na wykopanie dwóch sadzawek i napełnienie ich wodą. Ponadto utworzone zostają pierwsze dwa ,,odrastaliszcza” do pielęgnowania narybku - odpowiedniki obecnych przesadek narybkowych. Ta ziemia staje się więc zalążkiem rybactwa, a woda pretekstem do zatargów.
Cieki doprowadzające wodę do stawów były wówczas przyczyną wielu niesnasek. W sporze o wodę zasilającą stawy w Laskowej w 1513 roku kasztelan Wawrzyniec Myszkowski zabił księcia zatorskiego Janusza IV.
Skutkiem tego morderstwa było przyłączenie Księstwa Zatorskiego do Polski."
No, to wiadomo pod kogo zamawiają te pierogi. Głupi nie są. Zaręczam, że kiedy do nas przyjedzie 300 tysięcy uchodźców z Izraela, to gwałtownie wzrosnie sprzedaż macy i gefilte fisch.
czyta się inny tekst i wygląda jakby Lipski swój artykuł samodzielnie napisał :))
Aż się zdziwiłem, czyżby Lipski nauczył się tak szybko po polsku? Otóż nie! Tylko 3 ostatnie zdania (bo z błędami) są od niego.
Pani Circ wie z doświadczenia, co znaczy kopiować cudze teksty, szczególnie ten o Pinochecie. - Pinochet i Schäfer przekręcają się z zamordowanymi dziećmi w grobach.
Piszę te myśli, gdyż uważam, że za karę powinna pani Circ przeczytać opracowanie pana Lipskiego o ochronie pederastów, psychopatów i zboczeńców przez Pinocheta - wg Circ "Bohatera Narodowego".
Ja nie mam ochoty na ten temat pisać, gdyż temat zbyt obszerny.
Ale pan Lipski na pewno jest w stanie sobie temat obciąć i samodzielnie opowiedzieć o chilijskiej GESTAPO o nazwie DINA, o Colonii Dignidad niemieckich pederastów: Hartmuta Hoppa, Gerharda Mücke i Paula Schäfera.
Dlatego zachęcam pana Lipskiego: by przestał kraść i napisał samodzielnie raz na temat, który mu powinien leżeć na sercu: o gwałtach na niemieckich i chilijskich dzieciach w chrześcijańskiej sekcie pederasty Schäfera.
Właśnie kupiłem sobie ptasie mleczko, tylko podobnież jak krówki nie jest ono produkowane przez firmę polską. Krówki produkują firmy niemieckie. Ptasie mleczko rosyjskie i niemieckie. Szkoda, gdyż myślałem, że ptasie mleczko to polski wynalazek, który można było sobie zastrzec w Brukseli.
Jest dużo produktów zastrzeżonych dla regionu np. dla regionu Champagne. Tak zrobili Włosi z pizzą, czy Francuzi ze swoimi bułeczkami, czy Niemcy ze swoimi serami itd.
Dobrze żeś dodał link źródłowy. Też uważam, nigdy nie jest za późno:)
To było jedyne słuszne rozwiązanie, bez pyskowania, wstawić i po krzyku.
Dlatego zostawię Ciebie w spokoju, pomimo że w dalszym ciągu nie wiem, czy ty nie umiesz po polsku, czy masz misję robienia złego przykładu polskim tumanom - by komórkowcy myśleli, że okaleczanie języka polskiego jest dobre. W niemieckich forach nawet sportowych jest to niespotykane!
@Marek.Lipski 05:14:29 - A Circ będzie musiała przeczytać!
>a Glos Rosji to zaakceptowal.
Nie chodzi o 1000 linków jak pan wklejał z Głosu Rosji to trzeba było podać link tylko do Głosu Rosji.
Głos Rosji też podał u dołu swoje źródło.
Pan ściągnął artykuł z głosu Rosji, więc jest to dla bloga mareklipski artykuł źródłowy. Nawet zdjęcie wziął pan z ich strony.
Jak napisałem jest to brutalnie wiejski copy&paste.
Przy zdjęciach, to zwykle podaje się też autora zdjęcia. Ale to jest wyższa szkoła jazdy wiedzieć, przy jakich zdjęciach można z podawania autora zrezygnować. W przypadku fotki ściągniętej z głosu Rosji podał pan uczciwie he... :))
Takiego foto bloga i takiego autora na Flickr.Com nie ma!
Czyli Głos Rosji sam wypożyczył z nieznanego źródła.
Podsumowując:
W wersji artykułu do godz. 4 w nocy nie było żadnej wiarygodnej informacji o pochodzeniu tekstu i fotki na blogu markalipskiego, pomimo tego redakcja NE wstawiła tekst z nieznanego źródła, jako tekst autorski blogera M.Lipski.
Redakcja NE popiera kradzieże i można to zgłosić przy okazji do pana Opary z zapytaniem, co on o modelu zdobywania treści przez kradzież sądzi?
W rezultacie to redakcja NE, a nie złodziej-bloger odpowiada za kradzież.
>DINA po obaleniu Salvadora Allende
rozpoczela pogrom w Chile a pieniadze
jej nie wystarczaly.Czy Pan wie kto
finansowal Pinocheta i DINA?Ja wiem i znam
zrodla.To bedzie w mojej cz.10 o Elitach.
Cieszę się, że pan temat podchwycił. Circ będzie musiała czytać, he.
Circ nic sama w w/w temacie nie napisała, tylko wstawiła do siebie kłamstwa. Ona ma w zwyczaju wstawiania linków źródłowych u samego dołu tekstu, każdy, więc wie, skąd ona wkleja.
Radzę posługiwać się, oczywiście po tłumaczeniu, niemieckimi i hiszpańskimi źródłami, gdyż są najlepiej opracowane.:)
Nie wiem jaka jest brytyjska żywność, ale wiem jaka jest przeciętna żywność
produkowana w Polsce., Ogólnie mogę stwierdzić, że to tani, trujący syf, nafaszerowany chemią, podróbkami półproduktów do produkcji finalnej. Weźmy takie sery, te żółte - zwykle to syf nie mający wiele wspólnego z mlekiem, a raczej mający więcej wspólnego z tłuszczami roślinnymi, barwinkami, chemią. A wędliny... tragedia! Kupione w sklepie po dwóch dniach leżakowania w lodówce pokrywają się obrzydliwym śluzem. Zamiast mięsa są tam tzw. "uszlachetniacze" absorbujące wodę, stanowiącą znaczna część masy produktu. Jednym słowem typowa sklepowa przeciętna i średniocenowo żywność, to syf!
Napisałem o typowej żywności w marketach jako trutce. Oczywiście można w wybranych sklepach czy bazarach kupić coś lepszego. Im mniejszy producent tym wzrasta prawdopodobieństwo lepszej jakości.
Przykład. chciałem rodzinie kupić napoje gazowane lub niegazowane owocowe w hipermarkecie. Wszystkie, dokładnie wszystkie, zawierały aspartam i jakieś E... - oczywiście na etykiecie info, że nie zawiera konserwantów (szkoda ze trutki E... i aspartam). Nie kupiłem, bo nie chciałem truć dzieci. Pozostałem przy sokach i nektarach z cukrem.
Czipsy - trutka z glutaminianem. Chrzan - guma guar i masa E..... Musztardy podobnie. Ryby w puszcze czy pojemniczkach plastikowych np. po żydowski z glutaminianem i mnóstwo dodatków E...
Typowe piwo - bez chmielu i jak się domyślam z bydlęca żółcią dla uzyskania odpowiedniego koloru. Wędliny, nawet kupowana szynka w sklepie za ok 40zł to syf, z której wychodzi śluz po 1 dniu - jeśli kupię to przed zjedzeniem myję plastry w ciepłej wodzie. Prawie całą produkcja wędlin (również tych wysokiej jakości) zawiera sól peklowaną - wg mnie szkodliwą.
Podsumowując, to obawiam się jeść zwyczajnej, typowej, żywności sprzedawanej w sklepach, zwłaszcza tych dużych. Wszystko dokładnie wybieram i czytam etykiety, które coraz częściej są fałszowane w rodzaju ogólnych niejasnych informacji np. przyprawy (czyli ja rozumiem przyprawa z glutaminianem), skrobia modyfikowana (czyli ja rozumiem skrobia modyfikowana genetycznie).
Marek Lipski